sobota, 31 maja 2014

Liebster Award


Nominacja do Liebsten Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania, z " dobrze wykonaną robotę". Jest przyznawana dla blogerów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób  ( informujesz ich o tym) oraz zadajesz 11 pytań.

Chciałbym z całego serduszka podziękować osobą które mnie nominowały. To naprawdę wiele dla mnie znaczy ! 

Pytania od Nicoli Andzia <3 ! 
1. Jak masz na imię?
Julia 
2. Dlaczego zdecydowałaś się pisać bloga ?
Od kiedy pamiętam, zawsze lubiłam tworzyć własne historię, czy zakończenia do filmów. Było i jest to coś w czym nie muszę się bać, że popełnię jakiś błąd, coś co pozwala mi przejąć kontrole i stworzyć historię według moich upodobać. Ja tu rządzę :P 
 Kiedyś pisałam po prostu dla siebie, jednak trudno mi było ocenić tak naprawdę czy ma to ręce i nogi ... A, że czytałam opowiadania innych to postanowiłam spróbować i na razie mi tu dobrze :) 
3. Co czujesz podczas czytania komentarzy pod rozdziałem. 
Am... Jestem szczęśliwa. Zależy mi na jakości tekstu, dlatego jestem stokrotnie wdzięczna osobom, które wytkną mi błędy lub wynagrodzą miłymi słowami za poprawę. Chce się rozwijać, oczywiście każdy komentarz jest dla mnie na wagę złota i powoduje, że na mojej twarzy pojawia się uśmiech, a nawet najgorszy dzień nabiera kolorów, jednak te dokładniejsze są dla mnie szczególnie ważne. 
4. Co sprawia, że jesteś wesoła lub smutna ?
Wesoła : Najczęściej moi przyjaciele... Oni zawsze potrafią mnie rozśmieszyć, poprawić mi humor. Wasze komentarze - one sprawiają mi wyjątkową, nieopisywalną radość. Hmmm...kiedy mojej nauczycielki z niemieckiego nie ma w szkole. No i oczywiście rozmowy z wami ! Przez ten czas poznałam tyle wyjątkowych ludzi <3 ! 
Smutna: Często się wzruszam, więc jest to normalne na filmach czy podczas oglądania seriali. Jednak głównie kiedy ktoś ważny dla mnie ma problem. Nie potrafię wtedy w pełni funkcjonować. To mnie przytłacza. 
5. Co lubisz robić poza pisaniem?
~ spędzać czas z najlepszą przyjaciółką ( jakie to oryginalne )
~ oglądać żużel 
~ jeździć na koniach 
~ grać na gitarze 
... dużo tego 
6. Ulubiona książka ?
Delirium - Laura Oliver 
7. Ulubiony przedmiot w szkole?
Angielki i W-F ( nic na nie robimy, więc jest pięknie ! :D ) 
8. Czy pisanie dalej ci satysfakcje?
Oczywiście, że tak. Dlatego właśnie to tak bardzo lubię. 
9. Co chcesz robić w przyszłości ?
Obecnie myślę o medycynie, jednak nigdy nie można być niczego pewnym. 
10. Ile masz lat?
15 :) 
11. Czy twoim znajomi/przyjaciele wiedzą, że piszesz bloga?
Wie tylko moja najlepsza przyjaciółka<3 !

Pytania od Iguśki Holt <3 !
1. Jak masz na imię?
Julia 
2. Masz fb, albo coś takiego ?
A mam... Zarówno prywatny jak i z nazwą na bloga :) 
3. Jakiej muzyki słuchasz ?
Wszystkiego po troszku.... Nie umiem się określić do jednego lub dwóch gatunków. 
4. Jaki jest twój ulubiony zespół/wykonawca?
Nie mam ulubionego... jak już wspomniałam słucham wielu osób. 
5. Co robisz w wolnym czasie?
~ spędzać czas z najlepszą przyjaciółką ( jakie to oryginalne )
~ oglądać żużel
~ jeździć na koniach
~ grać na gitarze
... dużo tego
6. Kiedy masz urodziny?
06. marca :)
7. Twój ulubiony blog?
Hmm... Za dużo by wymieniać !
8. Co motywuje cię do pisanie?
Trudno nazwać to motywacją, jednak jest to czerpanie z tego radości... Tak było i jak na razie jest. Motywują mnie również wasze komentarze. Dzięki temu wiem, że piszę również dla kogoś :*
9. Ulubiona potrawa?
Tortilla
10. Ulubiony kolor?
Czarny, brzoskwiniowy i bordowy
11. Masz najlepszą przyjaciółkę?
Mam.. Moja kochana Wiki <3 !

Pytania od Sophie Holt <3 !
1. Co zainspirowało cię do założenia bloga?
Od kiedy pamiętam, zawsze lubiłam tworzyć własne historię, czy zakończenia do filmów. Było i jest to coś w czym nie muszę się bać, że popełnię jakiś błąd, coś co pozwala mi przejąć kontrole i stworzyć historię według moich upodobać. Ja tu rządzę :P
2. Czy twoja rodzina/ przyjaciele/znajomi wiedzą czy piszesz?
Moja rodzina wie, że piszę- nie że prowadzę bloga. Tylko moja przyjaciółka o tym wie.
3. Czy zamierzasz zakładać następne blogi?
Pewnie, że tak :)  Nawet mam już jeden, ale jeszcze troszkę do jego rozpoczęcia.
4. Skąd bierzesz inspiracje na kolejne rozdziały?
Amm... Z moich snów :) Tak, na tym na pewno się inspiruje, a reszt a po prostu przychodzi.. :) Nie mam żadnego sekretu, jeżeli chodzi o te sprawy.
5. Co czujesz, kiedy czytasz pozytywne komentarze na temat swojego bloga?
 Jestem szczęśliwa. Zależy mi na jakości tekstu, dlatego jestem stokrotnie wdzięczna osobom, które wytkną mi błędy lub wynagrodzą miłymi słowami za poprawę. Chce się rozwijać, oczywiście każdy komentarz jest dla mnie na wagę złota i powoduje, że na mojej twarzy pojawia się uśmiech, a nawet najgorszy dzień nabiera kolorów, jednak te dokładniejsze są dla mnie szczególnie ważne.
6. Jakie masz zainteresowanie?
Nie wiem czy można to uznać za zainteresowanie, ale jest to język angielski.. Jeżdżę konno, gram na gitarze, dużo podróżuje.
7. Twój ulubiony blog?
Jak już wspomniałam powyżej, nie mam takiego.. Jest naprawdę dużo, które musiałby by się pojawić w tej kategorii.
8. Twój ulubiony wykonawca/ zespół/wokalista?
Nie mam... słucham wszystkich po troszku.
9. Książka, która zostanie ci w pamięci na zawsze?
Delirium- Laura Oliver <3 !
10. Twój ulubiony film to... ?
W tym momencie jest to Niezgodna, ale to się często zmienia :P
11. Co chciałabyś osiągnąć w życiu?
Na pewno moi marzeniem jest czerpanie przyjemności z mojej pracy.. chce wybrać dobrze, by się później nie mylić... Jak na razie jest to medycyna. Chciałabym studiować za granicą, a następnie zwiedzić świat. :)

Nominacje :
1. El peligroso amor te da la mayor satisfacción
2. Nie nazwałabym słabością zamiłowania do tego, co piękne. Może z wyjątkiem zamiłowania do ciebie...
3. Każdy ma swój świat 
4. I belive in nothing, but the beating of uor hearts
5. Nasz przyszły świat
6. Without You I'm Nothing 
7. Pamiętnik Kim
8. Kickin it 
9. Kickin'it - Kim i Jack - Mix opowiadań 
10. Kim & Jack 
11. We Can Only Dream Together 

Pytania :
1. Gdyby kręcono w Hollywood film o twoim życiu, która z gwiazd najlepiej sprawdziła by się jako ty ?
2. Sexiest Man/Woman Alive to według ciebie?
3. Jaki fantastyczny świat chciałabyś najbardziej zwiedzić?
4. Niespodziewanie wybucha zombie-apokalipsa, co robisz?
5. Wygodny dres czy szyk po godzinach?
6. Najlepszy bohater The Vampire Diaries to według ciebie to.... Dlaczego? ( jeżeli nie oglądanie ów serialu, można go zmienić na inny )
7. Gdybyś mogła być kimś innym przez jedne dzień, kto by to był? Dlaczego ?
8. Czy byłby z ciebie dobry Sherlock? Dlaczego?
9. Co wolisz- być inteligentna jak Hermiona, odważna jak Harry czy lojalna jak Ron?
10. Cytat, który utkwił ci w pamięci to... ?
11. Z jaką postacią z filmu/książki/serialu/gry możesz się utożsamić?

Jeszcze raz naprawdę dziękuje <3 ! 

sobota, 24 maja 2014

Chapter 19 { Newborn }

"Gdy kogoś nie ma, gdy ktoś, kto był najcenniejszym, kto ustawiał wokół ciebie fizykę, ktoś bez kogo może wyłączyć się grawitacja, a tabliczka mnożenia stracić ważność, gdy ten ktoś znika, możesz dalej żyć, chodzić, jeść, odbierać telefony. Po postu za tobą dryfuje nadpalona dziura. Coś cały czas do ciebie nadbiega, aby schwytać cię za szyję, przylepić się do ciebie i już nie puścić, coś wystającego z tej dziury. "

Blondynka nerwowo stukała palcami o prawe udo, stojąc przed drzwiami sali z monitoringiem. Mimo jej próśb i błagań nikt nie pozwolił jej tam wejść, przez co dziewczyna słyszała zaledwie skrawki rozmowy opiekunów, którzy z nieznanych jej powodów zgromadzili się w pomieszczeniu. Czuła, że coś jest nie tak, że stało się coś niedobrego. Coś o czym nie wiedziała.
Crawford aż podskoczyła, kiedy w jej uszach obił się dźwięk tłuczonego szkła, a chwile później rozmowa za drzwiami przerodziła się w kłótnie, lub coś co jej ją przypominało. Krzyki, piski, przekleństwa. Wokół zrobiło się zamieszanie, a ona prawie została staranowana, przez starszych kolegów, którzy po chwili znikli za drzwiami pomieszczenie. To wystarczyło. Była pewna, wiedziała, że Ali coś się stało. Że jej przyjaciółka, musiała przejść przez piekło.
Nie powinna, jednak mimo jasno dostarczonych jej instrukcji, wybiegła na zewnątrz, pozwalając by jej ciało zgubiło się w ciemności. Zimne powietrze owiało jej skórę, powodując ciarki na rękach, a ostry zapach krwi podrażnił nozdrza i gardło, przez co zaczęła kaszleć.
- Ali! - wrzasnęła, mrużąc oczy i rozglądając się dookoła. W jej oczach pojawiły się łzy, kiedy po dłuższej chwili nie otrzymała odpowiedzi, jednak mimo tego nie miała zamiaru się poddać. Nie mogła. Nie chciała.- Ali!

***

Niebiesko włosa przetarła mokre policzki i niechętnie otwarła opuchnięte, czerwone oczy, spoglądając na ulicę, która malowała się przed nią. Coś ją wyróżniało, sprawiło, że mimo bólu Stone wstała na nogi i powoli ruszyła przed siebie, nie zbaczając z wyznaczonej przez betonowy pas drogi.



Jej nogi co jakiś czas zaczynały się trząść, a ciało wzdrygało przez wydarzenia z kilku godzin, jednak ta uparcie szła dalej, jakby była do tego zmuszona... Jakby to miało być rozwiązaniem wszystkich problemów. Jakby było lekarstwem, którego ta potrzebowała.

***

- Zrobimy tak- westchnął mężczyzna, przeczesując ręką włosy i spoglądając na rozłożone przed nim plany ośrodka- Jack i Jerry, przeszukają wschodnią część, Christian i Nate zajmą się zachodnią częścią, a ja i resztę opiekunów weźmiemy teren za ulicą. Reszta niech podzieli się na mniejsze, 3-4 osobowe grupki i również szuka- powiedział, wymieniając spojrzenie z niektórymi uczestnikami- Dziewczyny sprawdzą ośrodek. Macie przeszukać każdy milimetr tego budynku, a jeżeli Alice wróci, natychmiast nas zawiadomić- rozkazał, a na ścianie za nim pojawiły się dokładniejsze informacje.
- Może powinniśmy najpierw przeszukać jej pokój. Przecież to nie musi być przypadkowe zniknięcie- odezwała się Nicki, występując przed szereg i przechylając głowę na prawo, jednocześnie spoglądając na wysokiego szatyna, który stał oparty o jedną ze ścian pomieszczenia, rozglądając się dookoła. Szukał czegoś, a raczej kogoś.
- Może masz racje- stwierdził jeden z opiekunów, kiwając pokrzepiająco głową- Może to nie jest przypadek.
- Świetnie! Wszystko postanowione- warknął Christian, wyrzucając ręce w powietrze- Wierzę, że Nicki osobiście się tym zajmie w czasie kiedy my zaczniemy szukać. Chciałbym przypomnieć, że każda sekunda, którą tu marnujemy może zaważyć na jej życiu- krzyknął, miażdżąc ciemnowłosą wzrokiem.
- Przygotujcie się. Za 10 minut wszyscy mają stawić się przed głównym wejściem- rozkazał jeden z mężczyzn.
- Widziałeś Kim?- spytał Jack, szybko szukając dziewczyny w tłumie ludzi.
- Nie, stary- rzucił Latynos- Chodź. Na pewno nic jej nie jest!

***

- Alice!- wrzasnęła blondynka, przystając obok jeziora, gdzie pierwszego dnia, obie ukryły się przed grupkami chłopców. Jej oczy ponownie się zaszkliły, kiedy nieproszone myśli przebiegły w jej głowie, niczym tornado, niszcząc jej świat, który mimo wad był tym, w którym chciała żyć- Ali proszę- pisnęła, opadając na kolana i chowając głowę w dłoniach.

- Puszczaj mnie!!- krzyknął ktoś na zewnątrz po czym drzwi auta otworzyły się, a mężczyzna wepchnął do niego niebiesko włosom nastolatkę- Idioto wypuść mnie!! Zgłoszę to na policje! Tak Cię urządzę, że już nigdy nie wyjdziesz z więzienia !! Wypuść mnie!!- wrzeszczała waląc pięściami w drzwi.
(...)
-Tak w ogóle to jestem Alice, ale wszyscy mówią mi po prostu Ali- dodała przyjaźniej się uśmiechając
- Oki, Ali. Jestem Kim- zaśmiała się Crawford

Wspomnienia, zaczęły przebiegać jej przed oczami, kiedy Kimberly zrozumiała, że jej psychika jest na wyczerpaniu. Stones zawsze była dla niej ważna, jednak brązowooka nie przypuszczała, że aż tak bardzo. Była jak siostra, której nigdy nie miała.

- Nurkuj!- szepnęła, po czym zanurzyła się ciągnąc ciemnooką za sobą.
- Kim!!- krzyknęła dziewczyna, jednak jej głos został stłumiony przez wodę, która niespodziewanie wlała się do jej buzi- Fu, fu, fu, fu!!!!- wrzasnęła, momentalnie wynurzając głowę nad tafle wody- Kim tu ryby sikają, a ja mam teraz pełno tej wody w buzi! Przecież to jest jak wielka toaleta- mamrotała pocierając język rękami. Mimo, że sytuacja na to nie przystawała blondynka wybuchła głośnym śmiechem.

Jak najlepsza przyjaciółka, która zawsze wspierała w trudnych chwilach.

- Kim nie płacz- poprosiła Ali, przytulając zapłakaną blondynkę do siebie. (...)
- To tak boli- wychlipała, podnosząc zaszklony wzrok na niebiesko włosom- Faceci są do kitu - dodała ścierając łzy z policzków. (...) Każdy chłopak, który kiedykolwiek skradł jej serce, musiał je złamać, wykorzystując ją do swoich celów. A najgorsze było to, że ona była ślepa. Wierzyła, że on się zmieni.. Pokocha ją.
- Wiem mała, wiem- westchnęła. (...) Kim była dla niej jak najlepsza przyjaciółka, a za razem jak młodsza siostra, której ciemnooka nigdy nie miała- Chodzi o Jack'a, prawda?- spytała, poprawiając kosmyk włosów, który spadł jej na oczy
- Tak... Ja myślałam, że wiesz jak mnie uratował, to jednak coś do mnie czuje...Że zależy mu na mnie, a on....On mnie nienawidzi - pisnęła, a łzy ponownie zaczęły cisnąć się jej do oczu.
- Kimi, nie płacz. Faceci już tacy są. Bezduszne kreatury, które trzeba trzymać krótko- powiedziała, odgarniając blond włosy z twarzy brązowookiej- Pewnego dnia znajdziesz takiego, który okaże się inny... Który będzie centrum twojego wszechświata- dodała, uśmiechając się delikatnie

Była po prostu częścią jej.
- Alice proszę- szepnęła ponownie. Musiała ją znaleźć, usłyszeć kilka słów, przytulić. Potrzebowała jej takiej, jaką jest teraz i już na zawsze. Potrzebowała, by tu przetrwać.

***

Stone powoli przemierzała las, co chwilę delikatnie się uśmiechając. Nie żałowała. Nawet jeżeli by mogła nie cofnęła by niczego. Mimo wszystko czuła się dobrze... Stała się osobą pełną nadziei, oraz tego wyjątkowego uczucia, które rozgrzewało cię od środka. Była jak nowo narodzona.
- Alice!- głośny krzyk małej blondynki, spowodował, że dziewczyna momentalnie odwróciła się na pięcie i zachichotała, widząc drobną posturę Kimberly. Nie czekając na jej ruch, podbiegła i mocno przytuliła zapłakaną przyjaciółkę. Ta mocno ją objęła, chcąc upewnić się, że nie jest to tylko złudzenie, czy jej wyobraźnia.


- Nie płacz- szepnęła niebiesko włosa- Kim, nic mi nie jest- zapewniła pośpiesznie, chcąc oszczędzić Crawford zmartwień.
- Nie waż się tak znikać!- zagroziła brązowooka, dla wzmocnienia efektu machając wskazującym palcem.
- Obiecuje- zaśmiała się, kładąc prawą dłoń na sercu- A jak tam udała się randka z Jack'iem? - spytała, chcąc odbiec od tematu jej osoby. Na dodatek była strasznie ciekawa.
- Dobrze... Nawet wspaniale!- pisnęła podekscytowana, jeszcze raz mocno przytulając Alice-  Jack zorganizował romantyczną kolacje, przystroił cały dach... Było po prostu zupełnie inaczej niż zawsze.
- Inaczej? Co było innego?- blondynka zaróżowiła się, szybko spuszczając głowę by ukryć nieproszone rumieńce- Kimberly Crawford czy ty i Jack... ?- jej oczy, dwukrotnie się powiększyły, a na twarzy pojawił wieli uśmiech.
- Tak...- przyznała, nagle czując się strasznie nieswojo- Nie śmiej się ze mnie!
- Nie śmieje... Po prostu nie mogę uwierzyć. Myślałam, że macie to już za sobą- powiedziała, odgarniając gałęzie drzewa, które stanęły jej na drodze.

***

- Obiecałaś- westchnął Brewer, przytulając drobne ciało ukochanej. Przelotnie musnął jej czoło i owinął ręce wokoło jej talii, czując jak strach powoli go opuszcza.
- Przepraszam- szepnęła Crawford, wtulając głowę w jego obojczyk. Wzięła głęboki oddech, wdychając zapach jaśminowego płynu pod prysznic i ten wyjątkowy, niepowtarzalny zapach Jacka Brewer'a.
- Nie rób tego więcej- poprosił, spoglądając w jej oczy, następnie delikatnie całując miękkie usta. Wepchnął język między jej wargi, namiętnie smakując podniebienie Kimberly, zdobywając ją o początku. Przycisnął jej ciało jeszcze bliżej siebie, a jego ręka powędrowała na jej plecy, wślizgując się pod koszulkę. Pogładził jej nagą skórę, delikatnie muskając kręgosłup. Nieśpiesznie przesunął dłoń niżej, aż dotknął brzegu spodni. Objął wypukłości jej pośladków, z uczuciem je ściskając. Ta bez oporu poddała się jego coraz mocniejszym pocałunkom, aż trafiła biodrem na twarde mięśnie jego uda.
- Kimberly Crawford- warknął mężczyzna, przerywając parze romantyczny moment-  Musimy porozmawiać- dodał poważnie.
- Coś się stało?- spytała zdziwiona
- Podczas tego całego zamieszenia przejrzeliśmy wszystkie nagrania. Rozmawialiśmy też z Nicki... Krótko mówiąc jesteś zatrzymana pod zarzutem, skrzywdzenia jednej z naszych uczennic oraz podejrzewamy cię o próbę zniszczenia naszego ośrodka, jak i zabicie nas wszystkich- powiedział chwytając ją za rękę.
- Co?! Nie! - warknęła, próbując się wyrwać jednak mężczyzna szybko ją unieruchomił.
- Puszczaj ją!- wrzasnął szatyn, ruszając na niego. Nie zdążył jednak zadać nawet jednego ciosu, kiedy grupa chłopaków zatrzymała go - Kurwa! - zaklął, zaciskając ręce w pięści.
- Jack!- pisnęła brązowooka, wymachując rękami w powietrzu. Starała się. Naprawdę się starała, jednak ciemnowłosy okazał się silniejszy. Nie zważając na jej krzyki wyniósł ją do piwnicy i zamknął w zimnej celi, nawet nie słuchając jej wyjaśnień.

***


- Jack wszystko będzie dobrze- szepnęła niebiesko włosa, klepiąc go po plecach - Wydostaniemy ją. Wydostaniemy się z tond wszyscy- zapewniła, uśmiechając się delikatnie


Tak wygląda 19, a za razem przedostatni rozdział.
Chciałabym was prosić, żebyście napisali w komentarzu co lubicie jak się tutaj pojawia, a co nie. 
Wiem już jak będzie wyglądać ostatni rozdział, jednak zależy mi na tym żeby był naprawdę dobry, dlatego wszelkie uwagi były by miło widziane, bym najwyżej mogła się na nich oprzeć, lub po prostu wiedzieć co dodać :) 
Kocham was 
Emi<3 


piątek, 9 maja 2014

Chapter 18 { The Victim }

''Poza tym jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. Nie mogąc przybrać żadnego kształtu, osiada cicho na dnie serca jak śnieg podczas bezwietrznej nocy.''
~ Haruki Murakami

Brunetka zamknęła ciężkie powieki, opierając głowę o twardą korę drzewa. Czuła jak każdy nerw w jej ciele powoduje niewyobrażalny ból, którego ona nie jest w stanie udźwignąć, z którym nie mogła walczyć. Tego było za wiele. Była wykończona psychiczni i fizycznie, a jedyne, czego pragnęła to znaleźć się w ramionach ukochanej osoby... Każda myśl o nim powodowała jednak nowe łzy, przez co w jej głowie powstał mętlik. Z jednej strony tego potrzebowała, jednak z drugiej...


Po jej policzkach spłynęły łzy, a nogi ponownie zatrzęsły pod wpływem strachu, przesyłając drażniący prąd po jej ciele. Niewyraźna postura mężczyzny pojawiła się przed oczami, ponownie ją nawiedzając. Wiedziała, że to on... To on ją skrzywdził.

***

Z gardła Kimberly wydobyło się ciche westchnienie, kiedy palce szatyna, przejechały po jej nagich plecach. Jej głowa mimowolnie opadła na jego klatkę piersiową, a ciało poddało słodkim torturom. Czuła jak w brzuchu szalały tysiące motylków, które sprawiały, że unosiła się nad ziemią, szybując wysoko, wysoko.
- To się nie dzieje naprawdę-szepnęła niewyraźnie, całując szuję Brewera. Owinęła ręce wokół jego ciała, chcąc utrzymać go jak najbliżej siebie.
- Było, aż tak źle? - zaśmiał się gardłowo, ponownie przejeżdżając ręką po jej ciele. Kolejne westchnienie wydobyło się z jej ust tego wieczoru- To znaczy tak?- spytał rozbawiony, powtarzając ruch- Nie?- zapytał słysząc kolejny jęk, po czym blondynka podniosła się na rękach, zawisając nad nim.
- Nie śmiej się zemnie- westchnęła, pocierając swoim nosem o jego- Zresztą to wszystko twoja wina! To ty mnie rozpraszasz i to przez ciebie tracę nad sobą kontrolę!- pisnęła, żartobliwie uderzając go w tors. Już po chwili ponownie znajdowała się pod nim, a jego usta opadły na jej.
Język szybko utorował sobie drogę, smakując jej wnętrza, biorąc w posiadanie to, co należało do niego. Ręce wplótł w jej włosy, unieruchamiając głowę. Dziewczyna była bezbronna, zdominowała i zdana na niego. Jednak podobało jej się to. Wiedziała, że ten nie posunie sie za daleko, nie skrzywdzi jej fizycznie ani psychicznie.
Szatyn przyssał się do jej dolnej wargi, zwilżając ją, a na końcu delikatnie przygryzając. Następnie ponownie wdarł się do jej ust, zabierając wszystko, co ta miała do zaoferowania. Ich zęby zderzyły się, a oddechy znacznie przyspieszyły, mieszając się ze sobą.
Dłonie blondynki wdarły się pod koc, przenosząc się na umięśnione plecy Brewera, delikatnie je gładząc, co jakiś czas przejeżdżając po nich paznokciami. W odpowiedzi z gardła chłopaka wyrwał się seksowny pomruk, a usta mocniej przycisnęły do jej.
Po chwili pocałunek zmienił swój charakter. Z agresywnego i pełnego pożądania stał się delikatny, wręcz były to krótkie, niewinne muśnięcia. Ich usta powoli zaciskały się, kiedy język szatyna raz za razem nawilżał jej pełne wargi.
- Uwielbiam jak mnie tak całujesz- wymamrotała Kimberly, kiedy ich usta oderwały się od siebie. Z premedytacją przygryzła dolną wargę, doskonale wiedząc jak działa to na Jack'a.
- Tak?- spytał Brewer, niewinnie powtarzając gest. Owinął rękę wokół jej talii, przysuwając jej ciało bliżej jego.
- Dokładnie tak- zachichotała Crawford, kładąc głowę na jednej z poduszek, które wczoraj przygotował jej chłopak.
- Jak się czujesz?- zapytał odgarniając kosmyk włosów z twarzy ukochanej. Ta zdziwiona zmarszczyła brwi, spoglądając w brązowe tęczówki szatyna.
- Co masz na myśli?- oparła się na jednej ręce, drugą wsuwając w jego włosy i delikatnie za nie ciągnąc. W reakcji Jack zamknął oczy, po chwile ponownie je otwierając.
- Boli cię coś?- jego nos przejechał po jej szyi, powoli sunąc wyżej, by na końcu mógł przygryźć jej lewe ucho.
- Oh- policzki blondynki zaróżowiły się - Ja...ugh...tak wydaje mi się, że wszystko jest dobrze- powiedziała zmieszana, chcąc uciec od nieprzyjemnego tematu.
- Jesteś taka niewinna...To znaczy seksowna- zaśmiał sie cichutko, całując jej policzek- I nawet się cieszę, że jesteś taka nieśmiała, jeżeli chodzi o takie rzeczy. Znaczy to, że masz do siebie szacunek.
- Po prostu nienawidzę nie wiedzieć, co mam robić- pisnęła, mrużąc oczy.
- Nic w tym złego skarbie- szepnął- Zresztą cieszę się, że nikt inny cię nie dotykał- powiedział delikatnie, wyciągając rękę i sięgając po telefon.
 Ta uśmiechnęła się do niego niewinnie, po czym korzystając z sytuacji, powoli zaczęła całować jego tors. Jej wargo mocno przyssały się do jego obojczyka, by ostatecznie utworzyć na nim różowawą malinkę. Następnie przeniosła się niżej, powtarzając swój ruch. Jej dłonie odszukały kosmyki włosów Brewer'a, przyciągając jego usta do swoich.
- Skarbie musisz coś zjeść- zaśmiała się chłopak, niewinnie odwzajemniając jej gest. Ostrożnie owinął ją kocem, po czym podniósł się do pozycji siedzącej- Naprawdę musimy iść coś zjeść- szepnął, niechętnie przerywając wspaniały moment.
- Nie jestem głodna... Cóż nie, jeżeli chodzi o jedzenie- cichy chichot wydobył się z jej ust, kiedy Jack wywrócił oczami.
- Maleńka mógłbym tu z tobą leżeć cały dzień, a nawet i dłużej, jednak to nie jest zbyt dyskretne miejsce, a ja naprawdę nie chce, żeby ktoś cię zobaczył...Zwłaszcza nagą- westchnął, wypowiadając na głos swoje obawy. Dla pewności, że są tu sami szybko się obejrzał- A na dodatek... Powinniśmy troszkę poczekać. Nie chce cię skrzywdzić- dodał.
- To się ubierz, bo inaczej nie odpowiadam za siebie- pisnęła, przesuwając palcem po jego torsie. Ten jednak szybko ją łapał, po czym ucałował, by złagodzić gest. Blondynka wydęło usta i niezadowolona wstała na nogi, powoli podchodząc do swoich ubrań, prowokacyjnie kołysząc przy tym biodrami.

***

Nate nieśpiesznie opuścił swój pokój, przechodzącą się bezwiednie po korytarzu. Nie zważał na Dianę, które smacznie spała w jego pokoju po upojnej nocy. Luźne spodnie, w pociągający sposób wisiały na jego biodrach, podkreślając umięśnione ciało. Ręce wsunął w kieszenie i wesoło pogwizdując ruszył w stronę pokoju siostry.
- Kim, Ali...? - zawołał, otwierając drzwi i rozglądając się po pomieszczeniu- Cześć Christian- warknął, podając opiekunowi rękę i podnosząc zaskoczony brwi. Nie rozumiał, co chłopak tutaj robi, jednak nie chciał by było to związane z dziewczyną, która jeszcze kilka dni temu spędziła z nim noc. 
- Nate- odparł równie oschle brunet- Nie wiesz może gdzie jest Amy? Byłem z nią umówiony, jednak nie zjawiła się na spotkaniu i nie umiem jej nigdzie znaleźć- westchnął mężczyzna, przeczesując ręką włosy. Był zmartwiony. Lubił dziewczynę i kiedy ta zaproponowała spacer, ten bez wahania się zgodził.
- Nie. Nie mam pojęcia- przyznał zdziwiony, spoglądając na starszego kolegę.
- Um... Co wy tu robicie? - spytała Crawford, opierając się o ukochanego i obdarzając chłopaków niezrozumiałym spojrzeniem.
- Wiesz może gdzie jest Ali?- zapytał zmartwiony Christian, robiąc krok do przodu. W jego oczach pojawiła się nadzieja, a usta ułożyły w prostą kreskę- Kim proszę powiedz, że wiesz, gdzie ona jest- zaklinał, podenerwowany przystępując z nogi na nogę.
- Jak ją widziała to szła do Nate'a. Nie była u ciebie?- rzuciła szybko, podejrzliwie spoglądając na brata.
- Amm... Nie wiem. Chyba nie- odparł, drapiąc się po karku- Diana u mnie była i byliśmy troszkę zajęci- dodał, uśmiechając się bezczelnie.
- Co?! Jak mogłeś! - warknęła Kimberly, zrywając się i ruszając w stronę blondyna. W ostatniej chwili zatrzymały ją ciepłe dłonie, które owinęły się wokół jej talii- Ty kretynie!- wrzasnęła, starając sie wyrwać.

- Nie ma na to czasu!- prychnął opiekun- Sprawdźcie ośrodek, a ja sprawdzę kamery- zarządził pośpiesznie wychodząc z pokoju. 

No cóż rozdział trochę mdły i nudnawy... 
Nie ma akcji, a wydarzenia toczą się wokół głównych bohaterów. 
Sama nie jestem z tego zadowolona, ale moja wena ostatnio mnie męczy!
Są momenty kiedy jest dobrze, a potem... 
Eh.. Szkoda gadać. 
Postaram się by następne dwa ( ostatnie dwa tego sezonu ) były już lepsze. 
Zwłaszcza, że wraca akcja, a jeżeli mam być szczera to czekałam na rozdział 20 od początku :D 
Chciałam jeszcze raz podziękować Idzie, które szczerze się wypowiedziała w komentarzu <3
Nawet nie wiesz jak cieszę się, że mówisz to co czujesz ! :*
Kocham was
Emi< 3 


Obserwatorzy